piątek, 24 maja 2013

Rozdział IV: Jak Zgarnąć Milion Dolarów

- Czy ciebie już doszczętnie pojebało?! – krzyknął Mike, gdy tylko usłyszał, na czym polega plan.
- A masz lepszy plan?
- Nie, ale okradanie banku, jest mocno chujowym pomysłem – powiedział młodzik – nawet jak na ciebie.
Strateg westchnął.
- Słuchaj, jesteśmy drużyną i musimy wspólnie ponosić odpowiedzialność. Rozumiesz?
- Chcąc, nie chcąc.
- Świetnie. Teraz trzeba podzielić zadania i sprzęt.
***
Drake wszedł do bazy Blowhole’a nie do końca pewien czy powinien. Domyślał się, że biznesmen dowiedział się o jego niepowodzeniu z telewizji. Jednak wbrew jakiejkolwiek logice, pojawił się tu, w tej podziemnej fabryce broni i siedzibie największego rekina finansjery na czarnym rynku. Znalazł się w poczekalni i sekretarka od razu go wpuściła, mówiąc, że doktor już na niego czeka. Niepewnie popchnął drzwi wejściowe i wszedł do salonu. Zobaczył Aarona pochylającego się nad metalowym stołem, na którym leżał jakiś człowiek. Podszedł do Blowhole’a najciszej jak potrafił, a on nie odwracając wzroku od więźnia, powiedział:
- Spieprzyłeś sprawę.
- To nie moja wina.
- Może, ale kasy i tak nie dostaniesz.
Parker wzruszył ramionami i przeniósł wzrok z gospodarza na jeńca.
- A to kto?
- Właśnie staram się dowiedzieć - odparł, po czym podniósł młotek - ale nasz kolega milczy jak zaklęty.
Po tych słowach z całej siły uderzył narzędziem w palec wskazujący u prawej ręki ofiary. Więzień zawył z bólu.
- Zmieniłeś zdanie? - rzekł Aaron z sadystycznym uśmiechem na twarzy.
Mężczyzna milczał.
- Tak też myślałem – powiedział, a następnie zmiażdżył kolejny palec. – Uprzedzam, że mogę tak cały dzień, więc mów, a może nie wyjdziesz stąd jako całkowity kaleka.
Człowiek na stole się ożywił.
- Jeśli powiem ci, co chcesz wiedzieć, wypuścisz mnie? – spytał z niedowierzaniem.
- Oczywiście.
- Przysłał mnie tutaj Hans Lyngell.
- A kimże jest ten Hans?
- Dzianym Duńcem, który chce zdominować rynek zbrojeniowy.
- I z twoją pomocą chciał wykraść moje schematy broni, tak?
- Tak.
- Świetnie, tyle chciałem wiedzieć – odrzekł, po czym wbił olbrzymi nóż w gardło mężczyzny, brudząc swój biały garnitur krwią.
***
Przez Wall Street szedł niezbyt wysoki, na oko dwudziestoletni, mężczyzna w czarnej bluzie i jeansach. Wyrzucił niedojedzoną kanapkę do pobliskiego kosza, nie zatrzymując się. Po chwili, znikł w bocznej uliczce, w której stała opancerzona furgonetka. Wsiadł do niej i zdjął kaptur, odsłaniając twarz.
- I jak poszło? – spytał Skipper.
- A jak mogło pójść? Dobrze.
- Świetnie. To teraz zakładamy maski i garniaki, a później rozwalamy ścianę i wbijamy.
Każdemu przypadł inny strój. Może nie były one jakieś wybitne, ale wystarczająco dobre, by ukryć tożsamość właściciela i dać dopływ tlenu. Kowalski miał hienę, Szeregowy goryla, Rico orka, a Skipper maskotkę Iron Maiden - Eddiego. Naukowiec nacisnął guzik, a po kilku sekundach dało się słyszeć eksplozję. Najemnicy wzięli broń i wyszli z auta. Tak jak się spodziewali, wszyscy zgromadzili się w miejscu wybuchu, więc oni mogli otwarcie działać. Weszli tylnymi drzwiami i bez większych przeszkód dostali się do skarbca, przy którym stało dwóch strażników. Rico bez zastanowienia wpakował im po kulce w łeb. Strateg stanął przed drzwiami komory i ocenił siłę zamka.
- Będę potrzebował jakichś dwudziestu minut, żeby się z tym cholerstwem uporać. Wiecie co robić.
Reszta w odpowiedzi skinęła głowami i zajęła pozycje, z których mogli się spokojnie bronić przez dłuższy czas. Nagle zauważyli około dwudziestu ochroniarzy biegnących w ich kierunku. Bez chwili wahania otworzyli ogień, od razu zabijając większość przeciwników. Jednak kilku zdołało się ukryć. Skipper krzyknął do Rico:
- Dawaj odłamkowy!
Po chwili, psychopata rzucił granat, centralnie pod nogi przeciwników i zanim ci zdążyli cokolwiek zrobić, ładunek wybuchł. Zobaczyli biegnących w ich stronę policjantów, którzy w międzyczasie znaleźli się na miejscu zdarzenia. Szeregowy krzyknął:
- Witam organy ścigania! – I rzucił pod ich nogi kolejną bombę, która zabiła większość znajdujących się tam funkcjonariuszy.
Po kolejnych kilku minutach przybiegł Kowalski z dużą torbą przerzuconą przez ramię i wrzasnął z całych sił:
- Chłopaki! Spierdalamy stąd!
Komandosom nie trzeba było dwa razy powtarzać. Wybiegli tym samym wyjściem, którym weszli, cały czas ostrzeliwując oponentów. Wsiedli pospiesznie do furgonu, a Mike włączył płytę KoЯn. Kiedy pozostali dziwnie na niego popatrzyli, rzekł:
- No co? Okradamy bank według waszego planu, to chociaż uciekać możemy, tak jak ja chcę, nie?
Rico wzruszył ramionami i wdepnął gaz. Wyjechali na główną drogę, gdzie było pełno radiowozów i od razu zaczęli jechać w przeciwnym kierunku, jednak po chwili zorientowali się, że są ścigani. Na szczęście, szyby były pociemniane i pancerne, więc nikt z zewnątrz, nie mógł ich zobaczyć. W auto ciągle trafiały kule, wystrzeliwane przez ścigających. Nie wiedzieć kiedy, najemnicy znaleźli się na Moście Brooklyńskim. Nagle w ich bok uderzył radiowóz i Rico stracił panowanie nad autem. Furgonetka uderzyła w barierkę, a następnie wpadła do rzeki.
***
Komisarz Jacob Peterson stał na Moście Brooklyńskim patrząc w odmęty rzeki East River i zastanawiając się, jakim cudem tak dobrze przygotowana kradzież, nawaliła, z powodu nieuwzględnienia możliwości interwencji policji
- Aspirancie Hughes, co ustalono? – spytał Peterson swojego podwładnego.
- Jedno wielkie gówno, panie komisarzu. Znaleziono jedynie wrak tej furgonetki. Jakimś cudem wybuchła.
Jacob roześmiał się, bo będąc zadeklarowanym ateistą, w cudy nie wierzył.
- Oj, Peter, Peter. Na wszystko jest racjonalne wyjaśnienie.
- A więc jaka jest pana wersja wydarzeń? – zadał pytanie funkcjonariusz.
- Kiedy złodzieje wjechali na most, jeden z nich miał zamiar wyrzucić granat przez okno. Jeden z naszych walnął w ich auto, które następnie wpadło do wody, a wcześniej wspomniany przeze mnie złodziej przypadkowo wyciągnął zawleczkę, doprowadzając do wybuchu.
- Brzmi całkiem wiarygodnie.
- Dlatego tak napiszemy w raporcie. A teraz chodźmy stąd, bo pizga jak nie wiem co.



C.D.N.


I co myślicie o planie chłopaków?
I o samej notce?
Czekam na opinie!
S. D. P.

10 komentarzy:

  1. Nie spodziewalam sie ze chlopaki posuna sie do kradziezy. Musze sie przyzwyczaic ze lubisz zaskakiwac. Notka oczywiscie swietna. Rozwalily mnie ich przebrania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chyba musisz ;)
      A jakbyś zareagowała, gdybym powiedział, że Kowalski pierwotnie miał mieć maskę KONIA?
      Tak tylko pytam ;)

      Usuń
    2. Buhahaha! Przeczytałam "KONIA" i padłam. Nie no, pomysł niezły

      Usuń
  2. Witaj!
    Piszę do Ciebie jako adminka bloga "Reklama K.W.W.K". Zgłosiłeś się do nas ze zleceniem reklamy. Chciałabym Cię prosić o zredagowanie "krótkiego opisu", który w twoim przypadku jest trochę zbyt krótki. Byłabym wdzięczna, gdybyś zgłosił się do nas jeszcze raz z poprawioną wersją opisu twojego bloga, który tak niesamowicie przyciąga uwagę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, poprawiłem wspomniany opis i mam nadzieję, iż nowy wystarczy.

      Usuń
  3. Pierwsza rzecz, która mnie wprawiła w niezwykle dobry nastrój, jeszcze zanim przeczytałam całą notkę, to tytuł. Szczerze mówiąc, nie wiem, co w nim mnie tak rozbawiło - dobór słów, czy skojarzenie z jakimś reality show lub czymś w ten deseń.
    Oczywiście początek był również niczego sobie - mocny, odważny - pojechałeś po bandzie ;).
    Chyba nie znalazłabym innego sposobu na zdobycie takiej ilości kasy w tak krótkim czasie. Poza tym ciekawie jest zobaczyć pozytywnych bohaterów, robiących coś niezbyt pozytywnego ^^. Choć z drugiej strony Eminem jest światową gwiazdą, więc spokojnie dysponowałbym kwotą znacznie przewyższającą milion dolarów... Ale mniejsza o to ;).
    Przesłuchanie świetne, a zwłaszcza jego końcówka. Zupełnie w stylu Blowhola.
    Przebrania - po prostu nie pozostawię żadnego komentarza... XD (czyt. są boskie).
    I oczywiście strzelanina - klasyczne, acz skuteczne ;).
    Świetne było to ciepłe powitanie Szeregowego ^^.
    Policja niczego się nie domyśla, więc, jak zawsze, w raporcie napiszą jedynie domysły. To takie nieprofesjonalne ;).

    A z innej beczki - muszę stwierdzić, iż Twoja interpretacja pingwinich wrogów jest nader interesująca. Stają się ich przeciwnikami nie z powodów osobistych uraz, ale raczej czysto zawodowych interesów. Z tym się jeszcze nie spotkałam...

    Tak czy siak, jest coraz ciekawiej...
    Z niecierpliwością czekam na kolejne notki i życzę jak najwięcej weny,
    Blackie Line

    PS. Przepraszam za trochę opóźniony komentarz, ale, niestety, w szkole rozpoczęła się właśnie akcja "aaa, wystawienie ocen!", co pomnaża ilość pracy... Jak dobrze, że został już tylko miesiąc :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie sam nie do końca wiem, skąd ten tytuł wziąłem ;)
      Chodziło o to, żeby nikt nie dowiedział się o jego porwaniu, bo by chłopaki mogli stracić rekomendacje, nie?
      No, uwielbiam psycholi xD
      No co, jakoś twarze schować musieli, nie? ;)
      A co mają napisać? Że jeden ze złodziei miło ich przywitał granatem? XD
      Tia, też mam tą akcję... Brrr... Byle do czerwca :D

      Usuń
  4. REKLAMA ZROBIONA!
    Uprzejmie prosimy o umieszczeniu linku do naszego bloga jest to jeden z punktu regulaminu na: http://reklaaaa.blogspot.com/ Jeśli reklama/recenzja nie przypadła Ci do gustu napisz do nas nas.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty lubisz zaskakiwać ;) Posunęli się do kradzieży - ja nie znalazłabym lepszego sposobu, a poza tym jest to oryginalne xD
    Maskotka Iron Maiden - LUBIĘ TO :D
    A przesłuchanie... chyba najlepszy moment tego wpisu. Bezwzględny, w pewnym sensie zabawny, dobitny, szybki, szczery. Bardzo mnie się to spodobało i mam nadzieję, że będzie więcej takich wątków tego typu ^^
    Jezu, jak ja to lubię xd
    Strzelanina jak prawdziwa :D Klasyka jak cholera xd Ale i tak mi się niezmiernie podobało xd

    a z tą policją było cudowne :D Tak prawdziwe, nic nie wiedzą, gowno piszą xd i co do cholery, to obywatele zawsze muszą byc święci jak krowy?! xd
    akcja rozkreca i rozkręca się, super!
    Podsumowując - bardzo mi się podobało xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łaaah, kaboom! xD
      Eddie xD
      Blowhole, motherfuckers! xD
      Klasyka, czy nie, grunt, że działa xD

      Usuń