sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział VIII: Gettin' Started


Po krótkiej naradzie, komandosi jednogłośnie stwierdzili, że wyślą Parkera, żeby dogadał się z B.J.J. Doszli do wniosku, że w normalnym sklepie nie mogą kupić tak dużo broni, nie wzbudzając podejrzeń, dlatego wypchnęli go z wozu, prosto pod lufę starego Johnsona.
- Cóż ja widzę? Czyżby do tej złodziejskiej hałastry dołączył kolejny bandyta? – zapytał gospodarz, celując w zabójcę z broni.
- Spokojnie, ja ich znam od kilku godzin i nie mam bladego pojęcia, czym panu zawinili – odrzekł uspokajającym tonem Drake.
- Niczym! Ten miotacz ognia ukradli Chińczycy! – krzyknął zza osłony Kowalski.
- A wy się zamknijcie, złodzieje broni jedni! Z Chińczykami, to już się rozliczyłem! Ty mów dalej chłopcze, a może nie nafaszeruję cię śrutem.
- Dobrze, więc jak mówiłem, poznałem ich kilka godzin temu. Zgodzili się mi pomóc w udupieniu takiego gościa, który zdrowo mi podpadł, ale nie mają broni i…
- I znów przyszli okraść starego Johnsona, tak?! Ja wam dam, wy gnoje zawszone! Jak z wami skończę, to was rodzone matki nie poznają! – Przy tych słowach otworzył ogień w kierunku auta, ale po chwili skończyła mu się amunicja.
Właśnie wtedy wyszli z niego najemnicy, z rękami uniesionymi w górę. Głos zabrał Skipper.
- Słuchaj Ben, wiem, że…
- Jak dla ciebie kradzieju, to panie Benjaminie.
- Więc panie Benjaminie, wiem, że zaleźliśmy panu za skórę, ale byliśmy w potrzebie.
- I dlatego musieliście okradać bezbronnego staruszka, tak?
- Bezbronnego?
- Mów dalej.
- Tym razem mamy gotówkę i jesteśmy skłonni zapłacić, również za przedmioty zabrane poprzednio.
- Hm… Poczekajcie, wezmę obrzyna i możecie wejść.
Po chwili gospodarz otworzył drzwi i pozwolił im wejść do środka. Zabójca, który był tu po raz pierwszy rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym się znaleźli. To był typowy pokój, dla osoby pokroju Johnsona. Urządzony bardzo skromnie, acz przytulnie. Pod ścianą stały dwa brązowe fotele i kanapa, tego samego koloru, za którymi było dużo okno, przez które do pomieszczenia wpadała promienie słońca, zaś przed nimi znajdował się niski, ciemny, drewniany stolik, na którym stała popielniczka. Ściany zostały pomalowane białą farbą, która zdążyła już wyblaknąć. Przy jednej ze ścian stał rząd szafek, który zastawiony był rozmaitymi przedmiotami – od książek poczynając, poprzez radio, na broni palnej kończąc. Do tego na ścianach wisiały rozmaite zdjęcia – na wielu z nich widoczni byli żołnierze. B.J.J. ruchem ręki wskazał gościom kanapę, zapraszając ich do tego, by się rozsiedli. Sam zasiadł w fotelu, po czym rzekł:
- Dobrze, więc najpierw zapłaćcie za skradzioną broń, albo się pogniewamy.
- Ile to będzie?
- Daj mi policzyć… Rakietnica, miotacz ognia, kilka strzelb, AK – 47, kilka innych karabinów, granatnik, noże, maczeta, kamizelki kuloodporne… To będzie z pięćdziesiąt tysięcy, bez naliczania odsetek.
- Aż tyle? Może trochę zmniejszysz cenę?
- Nie, kradniecie, ponieście karę.
Kowalski westchnął, ale wyjął z torby, którą miał przy sobie, wspomnianą sumę i podał ją weteranowi. Ten powoli przeliczył gotówkę, a następnie schował ją do jednej z szafek.
- Dobra, to teraz możemy pohandlować. Co chcecie kupić?
- Pięć karabinów maszynowych, dwa pistolety maszynowe, jedną strzelbę, sześć pistoletów, dwie snajperki, dziesięć noży, pięć kamizelek, w cholerę granatów, trzynaście tłumików, pięć noktowizorów i liny. Myślisz, że coś się znajdzie?
- Myślę, że jedynie z noktowizorami i linami może być problem. Reszta znajdzie się bez trudu. Chodźcie za mną.
B.J.J. zaprowadził ich do piwnicy, wypełnionej po brzegi wszelaką bronią. Rakietnice, miotacze ognia, moździerze, karabiny, bagnety – a to wszystko w jednym miejscu. Weteran podawał najemnikom broń, a ci wychodzili z piwnicy. Po chwili wszyscy mieli to czego potrzebowali i Kowalski zbierał się do zapłacenia.
- Ile?
- Piętnaście.
Naukowiec westchnął, ale zapłacił bez kłócenia się. Komandosi wpakowali wszystko do furgonu i podziękowali B.J.J. za pomoc, a on odpowiedział tylko:
- Benjamin Joseph Johnson, zawsze do usług.
***
Gdy żołnierze wrócili do bazy, dochodziła godzina dziewiąta. Wzięli broń do swojej siedziby i usiedli na kanapie przed telewizorem. Rozłożyli osprzęt na stole i rozdzielili między siebie. Każdemu przypadła jedna kamizelka, jeden pistolet, dwa noże i jeden karabin. Kowalski i Parker wzięli również pistolety maszynowe i karabiny snajperskie, Rico strzelbę, a Mike dodatkowy pistolet. Został jeszcze podział zadań.
- Dobra, robimy tak – Rico, Mike i ja jedziemy po liny i inne potrzebne rzeczy, a Kowalski i Parker po komponenty do noktowizorów. Jasne?
- Tak. Kto bierze Ferrari? – spytał Kowalski z nadzieją w głosie.
- Wy. Nam się te liny i inne gówna do niego nie zmieszczą. Daj z dziesięć patoli i jedziemy.
***
Drake i Kowalski pokłócili się już przy wsiadaniu do auta, gdyż nie mogli się dogadać, co do tego, który ma prowadzić. Koniec końców, przyszedł Skipper i kazał prowadzić Kowalskiemu, kończąc tym sposobem spór.
Naukowiec i Parker jechali w ciszy, którą w końcu przerwał zabójca.
- Macie tu jakieś płyty?
- Sprawdź w schowku.
- Hm… KoЯn, Follow The Leader, Issues, The Eminem Show, Thunder And Consolation, Significant Other, Youthanasia, Hypnotize, Gorillaz, Serenades, In Requiem…
- Dawaj In Requiem.
- Okej.
Kiedy dojechali do celu, pobrzmiewały już ostatnie sekundy „Fallen Children”. Wysiedli z auta i skierowali się w stronę sklepu.
***
Dochodziła już dwunasta, a Kowalski i Drake jeszcze nie wrócili. Skipper zaczął się trochę martwić, ale uspokoił się, gdy dostrzegł czarne Ferrari. Dopalił papierosa i wyszedł powitać spóźnialskich.
- Co panienki tak długo się zasiedziały w sklepie, co?
- Kolejki były…
- Jasne. Wchodźcie i idźcie to zmontować.
Strateg tylko bąknął coś, o tym, „jakie to wszystko jest do dupy” i wszedł do bazy. Parker poszedł w jego ślady. Po chwili obaj byli w laboratorium i montowali urządzenia. Dowódca usiadł na kanapie i otworzył ostatnią już butelkę piwa. Jutro mieli zaatakować olbrzymi podziemny kompleks. W pięć osób.
Nie, żeby się tym jakoś specjalnie przejmował, tylko po prostu to wydawało mu się tak nierealne, że wręcz komiczne. Mają wejść do bazy jakiegoś psychola, obwieszeni po zęby bronią, wybić wszystkich w pień, wysadzić cały kompleks w cholerę i odjechać w glorii chwały? Niemożliwe zadanie? Być może. Ciekawe wyzwanie? Z pewnością.
Wieczór zapowiadał się tak jak zwykle – Szeregowy słucha metalu, Rico dopieszcza broń, przy akompaniamencie muzyki klasycznej, a Kowalski ślęczy w laboratorium. Razem z Parkerem. No właśnie. Lider nie był pewien, czy powinien ufać facetowi, który parę dni temu zabił Romneya, a potem próbował zabić Eminema. Jednak łączył ich wspólny cel – zabić Hansa. Jak mówi powiedzenie – „Wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem”.
Skipper pomyślał, że to faktycznie może być prawda.



C.D.N.




Dziękuję za nominację do TVBA ;) Nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałem, ale odebrałem to w ten sposób, że w tym miejscu mam dać siedem faktów o sobie i nominować siedem blogów... No to okej... (Uprzedzam, że ja na serio się nie za bardzo orientuję, więc jak coś, to mówcie;))
1. Czternastego marca bieżącego roku skończyłem 13 lat.
2. Jestem fanatycznym fanem metalu, rocka i rapu.
3. Lubię przypalać mrówki lupą w słoneczny dzień.
4. Nie znoszę temperatur wyższych niż 20 stopni, chyba, że w pobliżu jest woda, w której można popływać.
5. Nie lubię cały dzień siedzieć bezczynnie.
6. Mam trzyletnią siostrę, która jest moim przeciwieństwem - cały czas chodzi uśmiechnięta i zadowolona.
7. Lubię sobie siedzieć w samotności, słuchając muzyki i pisząc kolejne notki na bloga.
I to tyle, a teraz blogi... Nie wiem, czy znajdę aż siedem, bo ostatnimi czasy miałem same testy i ledwo z własnymi notkami wyrabiałem, ale może coś się znajdzie ;P (Kolejność całkowicie losowa)
1. szpiedzy-opowiadania.blogspot.com
2. http://reklaaaa.blogspot.com/
3. ywogerezsz.blog.onet.pl
4. opowiadaniapingwinyzmadagaskarubyme.blog.pl
5. pingwinyzmadagaskaruopowiadania.blog.pl
Później coś jeszcze dorzucę, ale chwilowo u mnie słabo z dostępnością, jeśli chodzi o internet. Na razie jeszcze podoczytuję parę rzeczy i wtedy podam z kilka linków ;P

17 komentarzy:

  1. Chyba jeszcze zdążę być pierwsza :D
    Cóż rozdział jak zwykle jedwabisty :D Znaczy się genialny :D
    Parker jest genialny :D
    A że Skip. nie pozwolił mu prowadzić? Ja się dziwię, że oni się nie zabili!
    Tak właściwie, to Kowalski jakoś strasznie ugodowy względem Parkera się wydaje... Tylko jedna wspomniana kłótnia w ciągu dnia?
    F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki ^^
      Sspokojnie, jeszcze beda mieli czas na klotnie ;p

      Usuń
  2. Przyznaję... Do nie dawna nie przepadałam za humanizacją. A nawet bardzo. Ale przeczytałam Twoje dzieło... I jestem pod wrażeniem. Naprawdę. Notki są genialne i brutalne. Dokładnie takie, jak lubię. Najbardziej (co chyba było do przewidzenia...) podoba mi się Blowhole. Jest taki... może lepiej nie dokończę...:D Bezwzględny morderca i geniusz. Słodki^^

    Przy okazji... Napiszesz coś na drugim blogu?;P Mam niedosyt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze podobaja ci sie moje bohomazy ;)

      Daj spokoj, wczoraj dopiero co wrzucilem i juz nowa notke chcesz? ;p postaram sie do poniedzialku cos napisac, ale nic nie obiecuje ;) musze sie zastanowic, czy od razu jechac z drugim opowiadaniem czy poczekac.

      Usuń
    2. Nie ma opcji, żeby komukolwiek się nie podobały;)

      To chyba powinno być komplementem, że ktoś się domaga więcej Twoich opowiadań:p Jechać! Pytasz się jeszcze...xD
      Tylko szkoda że nie będzie B.:(

      Usuń
  3. Chcą zabić Hansia? Mojego Hansia T.T? Na twoim drugim blogu już go nie ma, jak jeszcze z tego go wyeliminujesz to nie wiem co ci zrobie.

    Notka naprawdę fajna. Najbardziej podobało mi się mordowanie o kierownicę Ferrari. To takie typowo faceciarskie(?).

    Rico i muzyka klasyczna mnie rozbroili ;)

    Jeszcze raz - jak zabijesz Hansa to... to... Jeszcze nie wiem ale wymyślę coś strasznego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, jak na razie Hans ma sie dobrze ;)
      Ale ty stereotypowo myslisz... xd
      Nie wiem czemu, ale muzyka klasyczna pasuje mi do psycholi ;D
      Nie bij! Koncz szybko! xD

      Usuń
    2. E! Ale Parkera też nie zabij! Tam go nie ma, a jak tu też zginie to nie wiem co zrobię!
      A co do Bowhola... Jak dla mnie to nudziarz! Nawet sam nikogo nie zabije, taki jest... ciapowaty. Wedłóg mnie oczywiście.
      F. - fanka Parkera na wieki.

      Usuń
    3. AH!Popełniłam błąd! Normalnie to by mnie nie obeszło, ale tu też Blackie czyta, a po mojej "wierzy", "wierzowcu" oraz "odwarznym" nabija się ze mnie, tak więc nie dam jej powodu do tego i poprawię się od razu. "według". /tak powinno być!
      F.

      Usuń
    4. Jezu, nie bijcie!xd
      Szkoda, ze tak postrzegasz Blowhole'a, bo jak dla mnie nie jest nudziarzem, tylko do tej pory zostalo to pokazane tylko jeden raz ;P

      Usuń
    5. Wiesz.... Może ja go tak tylko... No... Antyidealizuję? Może zmienię zdanie... Nie wiem.
      I nie martw się :D Nie zabiję Ciebie, ani nie okaleczę. Tylko będziesz musiał znosić mnie, płaczącą pod każdą notką.
      Zresztą... Ja Ci współczuję... Ja nie chcę byś Parkera zabijał, dziewczyny nie chcą byś Hansa...
      W sumie... Ciekawa jestem nawet jakby to było, gdybyś nie zabił w całym opowiadaniu Hansa...
      Lecę cieszyć się moimi nowymi koszulkami z PzM
      Paa
      F.
      PS
      A Julka nie mogłoby być tak więcej?

      Usuń
    6. Julek jeszcze swoje na tym wszystkim ugra, nie martw sie ;)

      Usuń
  4. Zgadzam się z Adziamcg ... nie możesz zabić Hansa ;( znowu... Mam nadzieję, że przeżyje :D Poza tym fajna notka :D nie spodziewałam się Johnsona i że będzie sprzedawcą broni... chyba, że to inny Johnson ?
    Podobała mi się bójka Kowcia z Parkerem :D Zamierzasz w przyszłości wprowadzić Doris?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Notka zajebista xd jak ja lubię czytać te opowiadania, aż mi słów potem braknie xd

    A ta kłótnia o samochód... też bym się kłóciła xD Bo co? xd taka bryka i przepuścić taką okazję?! o.O KOwalski, mordo, zawiodłam się na tobie!nie kocham cie juz! (babska logika, przyzwyczajaj sie xD)

    noooo, ale Hansa to ty zabic nie możesz, ooooooo nie xd może będzie w końcu na jakimś blogu żywy xd

    nieeeeeeeeeeeeee, tylko nie DORIS, ZLITUJ SIĘ! xd
    Od cholery granatów - piękne xd ale szmalu na to poszło xd ale nie byłoby tak fajnie xD

    a do Rico muzyka klasyczna pasuje xd

    ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh... cudowny rozdział, uwielbiam...
    i pożegnanie fajne xD
    hahah xD Zawsze mnie rozśmieszysz xD
    podsumowując - super ;)
    ALA :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto by się nie kłócił? xD

      Ja nie lubię Hansa. Co wszyscy w nim takiego widzą, aczego nie widzą w B?

      A ja wiem? Jedna z was mówi jedna, druga co innego Kurna, weźcie się zdecydujcie xD

      Usuń
    2. Nie wiem xd
      przecież to była ironia xd ja też Hansa nie lubię, dlatego go u mnie nie ma xd
      to są właśnie kobiety xd

      Usuń
    3. i serdecznie dziękuję za dodanie na listę xd

      Usuń